Nyhtökaura - coś nowego, wegańskiego i fińskiego


Nyhtökaura to zupełnie nowy fiński pomysł, produkt i smak. Co to jest?
Finowie coraz bardziej interesują się dietami bezmięsnymi i zdrowszym trybem życia. Dlatego też należy nieco zrewidować wyobrażenia o kuchni fińskiej, jako przepełnionej mięsem i nabiałem.  Często spotykam się ze zdziwieniem, kiedy mówię że w Finlandii wybór dań bezmięsnych jest naprawdę duży i większość restauracji (i zaryzykowałabym stwierdzenie, że w Helsinkach to już chyba wszystkie restauracje) oferuje wegetariańskie i wegańskie potrawy, nie jako zamienniki, ale jako dania w karcie. Zakup produktów wegańskich nie stanowi najmniejszego problemu, i nie mówię tu jedynie o Helsinkach.
Ale wróćmy do tematu. Co to jest nyhtökaura?
Nie znalazłam żadnego polskiego odpowiednika, ponieważ to jest ciągle nowy produkt i nie wiem, czy jest znany poza Finlandią.
Nyhtökaura jest tłumaczona na angielski jako "pulled oats" i jest to wysokobiałkowy zamiennik mięsa produkowany z owsa z dodatkiem bobu i grochu. Wyglądem rzeczywiście przypomina "rwaną, szarpaną" wieprzowinę. Natomiast smak jest bardzo neutralny, więc można go przyprawić na bardzo wiele sposobów, ale chyba nie smakuje dobrze bez dodatków. Co ważne, nyhtökaura nie jest "gumowa".



Po co to komu?

Otóż nie wszyscy wegetarianie i weganie lubią tofu czy seitan, a fasole i ciecierzyca też mogą się znudzić, więc nyhtökaura to produkt który idealnie trafił w rynkową niszę, co zresztą widać w tempie znikania tego produktu z półek sklepowych.  
Za powstaniem nyhtökaura stoją dwie kobiety, które od 2014 roku pracowały nad jego produkcją i ulepszaniem tego produktu. Od 2016 roku nyhtökaura jest dostępna w sklepach. Coraz częściej restauracje i kawiarnie wprowadzają do swojej oferty nyhtökaura - np. Fazer Cafe oferuje kanapkę z nyhtökaura, awokado, pomidorami, nerkowcami, posypaną szczypiorkiem, która wygląda i smakuje bardzo dobrze.




Bardzo lubię próbować wszelkich nowości, więc dzisiaj mam dla was moją wersję nyhtökaura z pieczarkami, porem i szpinakiem, którą połączyłam z ziołowo-limonkowym kuskusem i surówką.  Nyhtökaura mnie przekonuje, ponieważ ja nie jestem zbyt wielką fanką tofu, który mimo marynowania zawsze ma ten specyficzny posmak i konsystencję. Nyhtökaura bardzo dobrze nadaje się jako podstawa wszelkich dań awaryjnych. Chociaż, jak zawsze uważam, że najlepsze są produkty nieprzetworzone.
Kto wie, może kiedyś nyhtökaura trafi na polski rynek, a być może istnieją podobne polskie produkty?




Składniki
1 opakowanie Nyhtökaura ;-)
1 por
6 średnich pieczarek
opakowanie mrożonego szpinaku
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
sól do smaku


Przygotowanie jest bardzo proste. Por i pieczarki podsmażamy na oleju, dodajemy mrożony lub swieży szpinak, a na koniec wędruje nyhtökaura,  możemy dodać odrobinę wody i dusić przez 5 minut.


Dodatki mogą być dowolne, z kaszą, ziemniakami też będzie dobrze smakowało. Moje dodatki to kuskus z pietruszką, cebulką czerwoną, oliwą, pieprzem i sokiem z połówki limonki. A surówka to marchew, kawałek kapusty białej, jabłko, mała pomarańcza, pestki dyni, słonecznik i trochę oliwy.


Macie ochotę na nyhtökaura?







Komentarze

  1. No jakie pytanie czy mamy ochotę ! Pewnie ! Brzmi naprawde fajne ! Nyhtökaura... Ciekawe czy mozna to kupic w Estonii ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) szukałam informacji na ten temat i niestety chyba jeszcze nyhtökaura nie jest dostępna w Estonii. Daj znać jak będziesz, to dowiozę ;)

      Usuń
  2. W Niemczech pewnie też jeszcze nie...
    Poczekam, jak dotrze i do nas, to wypróbuję :)
    O.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty