Konkurs adwentowy!

Bardzo jest mi miło, że zaglądacie na mojego bloga, na fanpage na Facebooku oraz na Instagram. Nigdy nie przypuszczałam, że komuś będzie się chciało czytać fińskie przepisy, a już na pewno nie tak dużej liczbie osób. Nigdy nie zależało mi na jak największej liczbie lajków, mojego bloga nigdzie nie reklamowałam, nie robiłam żadnych promocji, dlatego jest mi bardzo miło, że aż 300 osób polubiło mój fanpage. Z tej okazji mam dla was małe Conieco - czekoladowy kalendarz adwentowy z fińskimi (oczywiście) słodkościami.




Co należy zrobić?
1. Polub Fińskie smaki na Facebooku. 
2. Napisz w komentarzu poniżej, jak wyobrażasz sobie święta w Finlandii, albo z czym ci się one kojarzą, możecie również napisać jaki świąteczny przepis chcielibyście znaleźć na blogu.  
3. Macie czas do środy 22. 11.2017 do godziny 20.00 czasu fińskiego :) 
4. W czwartek wielce szanowna komisja wylosuje zwycięzcę, o czym poinformuję na blogu i na Facebooku o godzinie 20.00 czasu fińskiego :) 

Zapraszam!


Komentarze

  1. Kilka ładnych lat temu upiekłam pierwsze w swoim życiu joulutorttu. Nie były idealne, ale świadomość, że zrobiłam je sama i to, że były w jakimś stopniu „fińskie” sprawiło, że były najpyszniejsze na świecie. Kocham święta i kocham Finlandię. Połączenie tych dwóch rzeczy, czyli święta w Finlandii byłyby spełnieniem marzeń. Mnóstwo śniegu, gałązki choinki uginające się pod licznymi bombkami, w tle rozbrzmiewające cicho kolędy, a w powietrzu unoszący się zapach ciasteczek i glögg. I nie musi być góry prezentów i choinka nie musi pasować do wystroju mieszkania. Magia świąt zamknięta jest w tych wszystkich małych rzeczach - w „przypadkowym” pocałunku pod jemiołą, we wspólnym oglądaniu Kevina po raz setny, czy w spacerze, wieczorem, gdy świat iskrzy od światełek i miłości. Moje pierwsze joulutorttu też nie były idealne. Ale były moje i mogłam się nimi podzielić z innymi, mogłam dać coś od siebie. Chciałabym móc upiec je jeszcze raz, podzielić się tą radością, tym razem w Finlandii. Może w jakimś drewnianym domku z kominkiem. Z ukochanymi osobami obok. Bo jak to mówią - It’s the most wonderful time of the year...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A w Finlandii nigdy nie ma Kevina w czasie świąt ;) Dziękuję za komentarz i wzięcie udziału w konkursie. Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Mało znam Finlandię, ale daję jej duży kredyt mojej miłości ze względu na Muminki I Ville Valo :) Ze względu na klimat, święta w Finlandii wyobrażam sobie gdzieś w odległej Laponii, w drewnianej chatce całej przykrytej śniegiem i ogrzewanej ciepłem kominka. Po kolacji wszyscy mogą siąść wokół niego, poczuć zapach palonego igiliwia i snuć ciekawe opowieści. I chyba tam szybko dostaje się prezenty, w końcu sąsiadem jest św. Mikołaj ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muminki i Ville Valo najlepsze towary eksportowe Finlandii ;) Dziękuję za komentarz i zapraszam następnym razem. Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Fińskie święta to przede wszystkim śnieg, śnieg i św. Mikołaj.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śnieg niestety coraz częściej omija Helsinki w czasie świąt. Dziękuję za wzięcie udziału w zabawie. Pozdrawiam!

      Usuń
  4. W tamtym roku spedzalismy święta z rodzinom w Finlandii. Wspominam przepysznego fińskiego łososia i szynkę z renifera która kosztowała majątek :D. Dodatkowo śnieg i mróz, czyli takie święta jak powinny być. Aaa i nie mogę zapomnieć o świątecznym konkursie na udekorowane witryn sklepów w Raumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, mięso renifera jest naprawdę bardzo drogie, ale jakie dobre... ;) Dziękuję za udział w konkursie i zapraszam następnym razem. Pozdrawiam!

      Usuń
  5. Fińskie święta wyobrażam sobie w lapońskiej dzicz 🎄. Tylko tam zniosłabym te zaspy śniegu ⛄ i minusowe temperatury ❄ (podziwiając je zza szczelnie zamkniętych drzwi sauny ♨ ). Do tego litry glögi 🍷i koniecznie coś dobrego do jedzenia 😋. Rzecz jasna, tylko w ulubionym towarzystwie 👨‍❤️‍👨 i z polskim zwyczajem dodatkowego nakrycia dla jakiegoś zbłąkanego renifera 🎅 ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lapońska dzicz w zimie najlepiej wygląda przez zaparowane okno sauny ;) Dziękuję za komentarz, a raczej komentarze i zapraszam następnym razem. Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Aaa i jeśli chodzi o przepis, to ciekawa jestem jakie pyszności (dla słodkolubnych) mogłabyś polecić oprócz oklepanych joulutortut ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. a ja wyobrażam sobie fińskie święta jako coś mroźno-mikołajowo-alkoholowego. pewnie, że marzy mi się domek, drewno, kominki, przytulność i różne śliczności (koniecznie okolice Inari, no przecież to koniec świata! i tyle woodyy!), ale na najbliższe lata bardziej realnym marzeniem wydaje mi się życie bardziej miejskie. a jeśli miejskie, to – uprzedzam, to tylko wyobrażenie, bo nie mam pojęcia o życiu w Finlandii! – śnieg, dużo lampek, cisza, a w barach tłoczno. święta wyobrażam sobie tak, że wchodzę do takiego baru, szczęśliwa, że jestem w miejscu, w którym zawsze chciałam być, że słyszę język, który brzmi dla mnie jak najpiękniejsza kolęda i... poznaję, zupełnym przypadkiem, jakiegoś miłego Fina, który trochę rozplątany przez alkohol, trochę zauroczony moim zmarzniętym nosem, trochę przy pomocy losu – usiądzie obok mnie i od tej chwili, w przyszłości, będę mogła poznać prawdziwe, domowe fińskie święta.

    tak, jestem romantyczką. i desperatką. (i kocham fińskie nosy, to najładniejsze nosy na świecie.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratulacje! poproszę o informacje kontaktowe na email> finskiesmaki@gmail.com

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty