Ossobuco z renifera z gremolatą
Tak, tak, dzisiejszy wpis nie jest przeznaczony dla wielbicieli Rudolfa.
Nawet nie pamiętam kiedy pierwszy raz jadlam renifera, było to pewnie wiele lat temu, gdzieś na zaśnieżonym i zamarzniętym końcu świata. Mięso renifera jest bardzo ciemnego koloru i prawie nie ma tłuszczu. Przygotowuje się je na wiele sposobów. Najpopularniejszym jest zapewne poronkäristys - 'poszatkowane' smażone mięso renifera podawane z puree ziemniaczanym i czerwonymi borówkami. Poszatkowane, chyba jest najlepszym określeniem - z zamrożonego mięsa kroi się bardzo cienkie plasterki mięsa. Ponieważ może to być trochę kłopotliwe, zazwyczaj w sklepach można kupić zamrożonego i poszatkowanego renifera. Bardzo dobre jest też mięso renifera wędzone na zimno.
Pomysł na dzisiejszy przepis pojawił się trochę niespodziewanie. W czasie wczorajszej wizyty w sklepie zobaczyłam ossobuco z renifera i nie mogłam przejść obok niego obojętnie. To prawdziwe slow food, na jego przygotowanie potrzebujemy przynajmniej trzy godziny. Moja wersja jest z jałowcem i czerwonym winem.
Składniki
1kg ossobuco z renifera
2 cebule
2 ząbki czosnku
1 marchew
2 łyżki mrożonych żurawin
2 liście laurowe
5 jagód jałowca
10 ziarenek pieprzu
1/2 łyżeczki cząbru
sól do smaku
1 szklanka bulionu warzywnego lub mięsnego
1 szklanka czerwonego wina
3 łyżki mąki
2 łyżki masła
Gremolata
1 mały pęczek pietruszki
1 ząbek czosnku
starta skórka z jednej cytryny
Przygotowanie
Mąkę wymieszać z odrobiną soli i pieprzu. Kawałki mięsa obtoczyć w mące i smażyć na rozgrzanym maśle na złoty kolor, pod koniec dodać cebulę, czosnek i przyprawy. Najlepiej to zrobić w żeliwnym garnku, który potem można wstawić do piekarnika. Następnie dodać pokrojoną w duże kawałki marchew, żurawiny, następnie bulion, wino i wstawić do piekarnika rozgrzanego do 170 stopni i dusić przez 2,5 godziny, lub dłużej, jeżeli mięso tego wymaga. W czasie duszenia sprawdzić kilkakrotnie i ewentualnie dodać bulion, wino lub wodę.
Gremolata - drobno posiekać pietruszkę, czosnek i skórke z cytryny, wymieszac i gotowe.
Nieskromnie dodam, że kilku znajomych Finów powiedziało, że to był najsmaczniejszy renifer jakiego kiedykolwiek jedli!
Komentarze
Prześlij komentarz