Język fiński - odpowiadam na wasze pytania.




Dzisiaj wpis o czymś zupełnie innym. Niestety nie mam czasu, żeby odpowiadać na każdy email osobno, będę co jakiś czas odpowiadać wam na blogu. Dzisiaj będzie o języku fińskim, ponieważ
często mnie pytacie: 1. Czy mówię po fińsku oraz ile zajęło mi nauczenie się tego pięknego języka. 2. Czy fiński jest naprawdę aż tak trudny? 3. Czy znajomość fińskiego jest konieczna, aby dostać pracę i w ogóle tutaj mieszkać?





Odpowiadam :-)

Pytanie 1.

Tak, mówię, czytam, piszę, a w pracy dodatkowo myślę po fińsku. Nauka fińskiego poszła mi całkiem sprawnie, ale uczę się cały czas, ponieważ język fiński nie jest jednolity, występują gwary, slangi, a język potoczny naprawdę różni się od języka książkowego. Ale nie ma się co załamywać.

Przed zamieszkaniem w Finlandii moja znajomość języka fińskiego ograniczała się do kilku podstawowych zwrotów i słówek, które jednak nie wystarczyłyby na jakąkolwiek nawet najkrótszą pogawędkę o pogodzie. W momencie w którym zdecydowałam się na pozostanie w Finlandii, od razu wiedziałam że muszę nauczyć się języka. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie życia w kraju, którego języka nie znam. Tak oto wylądowałam na kursach języka fińskiego organizowanych przez Uniwersytet Helsiński, były to kursy naprawdę intensywne, nastawione na zbudowanie solidnej bazy gramatycznej, słownictwo musieliśmy rozwijać sobie sami. Kursy te do tanich nie należą, ale są warte swojej ceny. Po dziewięciu miesiącach zdałam egzamin YKI na średnim poziomie B1, co uważam za całkiem niezły wynik. Następnie uczyłam się sama, słuchałam dużo radia, czytałam gazety i książki - możecie się śmiać, ale na początek polecam te wszelkie amerykańskie bestsellery i inne harlequiny ;-), ponieważ nie ma w nich wyszukanego słownictwa, ani wysublimowanych metafor, dzięki czemu czyta się je dosyć płynnie, a co za tym idzie możemy łatwo zrozumieć sposób tworzenia zdania, wypowiedzi. Oczywiście stopniowo podnosimy poprzeczkę :-) Co jakiś czas chodziłam na kursy 'przypominacze'.  Później, po wielu latach zdałam egzamin na poziomie najwyższym.

Pytanie 2.

Fiński nie jest aż tak trudny, jak się o nim mówi. Owszem, jest nieprzyzwoicie długa lista przypadków, znikające i/lub pojawiające się literki, dziwna odmiana,  nieskończenie długie wyrazy, ale są to zjawiska występujące w wielu językach. Trudność języka fińskiego może polegać na jego słabej dostępności, a co za tym idzie, braku osłuchania. Ale przecież teraz w dobie Internetu ten problem też może zniknąć. Fiński jest zwyczajnie inny, ale nie wiem czy jakoś wyjątkowo trudny. Czasami przytacza się zupełnie wyrwane z kontekstu połączenia wyrazów, które brzmią dziwnie, zabawnie ale właśnie nikt w rzeczywistości nie będzie się zastanawiał, czy "kuusi palaa" oznacza palący się lub powracający świerk, liczbę sześć, czy nawet w gramatycznie możliwy, chociaż zupełnie nierealny przykład - twój księżyc (to połączenie często pojawia się na stronach typu "nauka fińskiego" lub stronach w stylu "very Finnish problems" pokazujących Finów i Finlandię z przymrużeniem oka). Nie zastanawiajcie się nad takimi bzdurami, wszystko wynika z kontekstu i naprawdę nie jest tak trudne.
Powszechność języka potocznego, który Finowie z niewyjaśnionych względów bardzo kochają, utrudnia nieco sprawę. Fiński język potoczny to nie tylko słówka, ale też konstrukcje. PS ja bardzo tego nie lubię.
Problemem jest też brak dobrych słowników polsko-fińskich. Na rynku jest kilka wystarczających do poziomu średnio zaawansowanego, ale im dalej, tym gorzej. Używałam słowników angielskich, ale nie zawsze możemy uchwycić odpowiednie słowo. Jedyny duży słownik Czesława Kudzinowskiego jest tylko w wersji fińsko-polskiej, w dodatku z roku 1988. Nauka fińskiego po fińsku jest dobra, ja tak zaczynałam, ale kiedy dochodzimy do bardziej abstrakcyjnych pojęć, tłumaczenie jest wtedy bardzo pomocne. Na szczęście, dla tych którzy się dopiero uczą na Facebooku jest grupa Język fiński i polski,  tam zawsze znajdziecie dobre tłumaczenia, a wasze pytania znajdą odpowiedzi.

Warto dodać, że fiński pod kilkoma względami jest nawet łatwy! Na przykład: każdą głoskę zapisujemy zawsze tą samą literą. Wymowa (dla Polaków) nie jest trudna, bo z kilkoma wyjątkami, litery fińskie wymawiamy tak samo jak polskie. Naprawdę. Dodatkowo - pozycja litery w danym słowie nie zmienia sposobu jej wymawiania (patrz angielski). Nie ma rodzajników, a zamiast 'on, ona, ono' mamy tylko 'hän'.
Finowie lubią podkreślać trudność języka fińskiego i zawsze się dziwią, że jakiś obcokrajowiec mówi dobrze po fińsku. Tak się składa, że znam wielu, którzy mówią bardzo dobrze. Nie zaczynajcie nauki fińskiego z myślą, że jest bardzo trudny, pomyślcie że jest "inny" i tyle.

Pytanie 3.

Znalezienie pracy bez znajomości języka fińskiego jest trudne, ale bardzo dużo zależy od branży np. w dziedzinach związanych z IT, budownictwem będzie łatwiej bez znajomości fińskiego. Znam kilka osób pracujących w innych zawodach, bez znajomości języka fińskiego, ale ich praca nie jest bezpośrednio związana z fińskim rynkiem. Najczęściej osoby te dostały pracę jeszcze przed przyjazdem do Finlandii. Powiedziałabym, że startując na otwartym rynku pracy nieznajomość fińskiego znacznie utrudnia znalezienie pracy.

Zaryzykowałabym stwierdzenie, że to język angielski, a nie szwedzki jest drugim najważniejszym językiem w Finlandii, porozumiecie się nim właściwie wszędzie. Jednak jeżeli chcecie poznać Finów lepiej polecam naukę fińskiego.
Będę się powtarzać, ale biegła znajomość fińskiego otwiera bardzo wiele drzwi oraz pozwala o wiele lepiej zrozumieć Finlandię i Finów. Poznawanie języka to nie tylko słowa i reguły gramatyczne, to również poznanie sposobu myślenia, różnych aspektów kultury oraz mentalności danego kraju. Dostęp do źródeł w ich pierwotnej formie ma naprawdę ogromne znaczenie. Dlatego często z lekkim przymrużeniem oka traktuję wypowiedzi osób, które z wielkim znawstwem wypowiadają się na temat Finów i Finlandii, a same nie znają języka fińskiego.

Nie zniechęcajcie się, kiedy kolejna osoba mówi wam, że fiński jest strasznie trudny. Powiem wam, że jednym z najzabawniejszych doświadczeń w moim życiu była nauka języka chińskiego..... po fińsku. Polecam!


Komentarze

  1. "Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie życia w kraju, którego języka nie znam" - o tak, zgadzam się w stu procentach :)
    Z fińskim miałam tylko styczność w czasie podróży, jest piękny :)
    O.

    OdpowiedzUsuń
  2. Olu czy planując podróż i poruszanie się za pomocą taxi/pociągu bądź nie wiem czego jeszcze po Turku, powinnam znać jakieś podstawowe słowa po fińsku, czy raczej angielski załatwi sprawę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Turku bez problemu poradzisz sobie z angielskim, chociaż kilka słów po fińsku i szwedzku nie zaszkodzi ;)

      Usuń
  3. Naprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sama prawda z tym finskim.Choc ja przezylem ponad 2 lata w Finlandii formalnie bez znajomosci i uzywania finskiego. Oczywiscie po tym czasie potrafie wiele zwrotow powiedziec i zrozumiec. Przez ten czas 99% moich znajomych to finowie z ktorymi zacisniete relacje otrzymuje do dzis a to ponad 10 lat juz minelo. W przyplywie alkoholu tlumaczyli mi ze jak cie finowie zaakceptuja to nie wazne w jakim jezyku mowisz. Fakt ze nie zdarza sie to czesto, ale mnie sie udalo. Duzo by opowiadac o stereotypach jakie mamy o tym kraju i ludziach w stosunku do rzeczywistosci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz. Oczywiście jak zawsze wszystko zależy od konkretnych ludzi i sytuacji. Ze stereotypami dotyczącymi Finlandii czy Polski rozprawiam się bardzo często.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty