Witam się po krótkiej przerwie.
Większość naszych bliższych i dalszych wypraw to wyprawy bardzo kulinarne. Zanim zaczniemy zbierać podstawowe informacje i fakty historyczne dotyczące danego miejsca, wiemy już jakie są najważniejsze dania i tradycyjne produkty. Tym razem nie było inaczej.
Z moją fińską rodziną, powiększoną o dziadków, spędziliśmy bardzo udany i co najważniejsze, smakowity tydzień w słonecznym Splicie i jego okolicach. Spróbowaliśmy wielu mniej lub bardziej tradycyjnych specjałów, oto kilka z nich:
 |
Czarne risotto z mątwą |
 |
Grilowane kalmary |
 |
Pieczona dorada |
 |
Grilowane sardynki |
 |
ta ryba była tak pyszna, że nie dotrwała do zdjęcia ;-) |
 |
Stek z rekina - nie mój wybór ;-) |
 |
Spaghetti z małżami, przegrzebkami i krewetkami |
 |
Risotto z krewetkami i pietruszką |
 |
Pyszna zupa rybna, a właściwie bulion rybny z ryżem |
Przez tydzień nie jadłam mięsa. Zawsze tak robię kiedy udaję się do 'morskich' krajów i jeszcze nigdy tego nie pożałowałam, no może z wyjątkiem jednego dania na Filipinach ;-)
Bardzo spodobały mi się codzienne targi w Splicie - Zielony targ (warzywa, owoce i kwiaty) oraz targ rybny. W Finlandii zdecydowanie brakuje takich "prawdziwych" miejsc, gdzie istniałaby możliwość zakupu produktów prosto od producenta, albo ryby od rybaka.
 |
Same pyszności |
Jutro wracam z kolejnym fińskim specjałem.
Komentarze
Prześlij komentarz